sobota, marca 31, 2007

cyber-ubezpieczenie

Ciekawy artykuł pojawił się na blogu Brett'a Trout'a dotyczący tzw. cyber-ubezpieczeń. Autor przytacza statystyki amerykańskie - wzrasta zainteresowanie ubezpieczeniami dotyczącymi sfer życia i działalności gospodarczej związanymi z nowymi technologiami... Bardzo zaciekawiły mnie kwestie ubezpieczeń od takich zagrożeń jak: wirusy i nieautoryzowany dostęp do danych (podana kwota to $25 milionów strat), kradzież sprzętu, ale także od naruszeń praw własności intelektualnej. Przejrzałam (przyznaje - dość pobieżnie) ofercie polskich towarzystw ubezpieczeniowych - oferty z tej kategorii nie znalazłam...

czwartek, marca 29, 2007

Ogólnopolska Konferencja NetVision7 - Seminarium Biznesu i Nowych Technologii
19-22 kwietnia 2007 - Politechnika Gdańska

opis wydarzenia, program oraz wszelkie informacje na stronie: www.netvision.pl

prawa autorskie... w Iraku
Jak podaje blog IraqSlogger (w całości poświęcony sprawom tamtego regionu), pojawił się pierwszy (kiedykolwiek!) projekt zapisu prawa autorskiego w Iraku (a dokładnie w Kurdystanie, czyli autonomicznej jednostce administracyjnej). Co prawda już wcześniej istniały przepisy dotyczące ochrony praw do dzieł artystycznych (m.in. w 2004 amerykański administrator w Iraku wydłużył ochronę z "life+25" do 50 lat po śmierci twórcy - szczegóły), jednakże jest to pierwszy taki szkic w Republice Irackiej.

środa, marca 28, 2007

Informacja(zapowiedź konferencji) z serwisu internetowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego:

PRAWO AUTORSKIE I PRAWA POKREWNE - ZARZĄDZANIE W ŚRODOWISKU CYFROWYM

Warszawa, 18-19.04.2007
Hotel Sofitel Victoria,ul. Królewska 11,00-065 Warszawa

Obecnie istniejący system zbiorowego zarządzania prawem autorskim i prawami pokrewnymi stworzony został w warunkach bardzo odbiegających od dzisiejszych. Podstawowe pojęcia prawa autorskiego, takie jak na przykład publiczne odtworzenie, publiczne udostępnienie czy zwielokrotnianie mają dziś całkiem inny zakres znaczeniowy niż przed nadejściem ery digitalizacji. Podczas gdy pierwotnie publiczne odtworzenie oznaczało przede wszystkim wykonanie utworu przed zgromadzoną w tym celu publicznością, to w czasach obecnych pojecie obejmuje udostępnienie utworu na żądanie użytkownika końcowego w czasie i miejscu przez niego wybranym. Zdecydowanie bardziej skomplikowane dla właścicieli praw stało się zatem kontrolowanie korzystania z utworów.
Podobnie ma się rzecz ze zwielokrotnianiem utworów, którego znaczenie przyjęło zupełnie inny kontekst i formę. Często również odbywa się bez zastosowania mechanizmów nadzoru dostępnych właścicielom praw. W odpowiedzi na te wyzwania, opracowano system technicznych środków zabezpieczeń. Oferują one właścicielom praw możliwość zapobiegania lub ograniczania nieuprawnionego powielania utworów, oczywiście do czasu skutecznego ich obejścia.
Atrakcyjne możliwości dostępu do utworów chronionych prawem autorskim proponowane konsumentom przez technologię są w większości przyjmowane przychylnie przez właścicieli praw. Niemniej jednak, są oni w tym samym momencie zmuszeni do przyglądania się działaniu tych systemów w celu zapewnienia sobie właściwego wynagrodzenia za korzystanie z ich utworów. Zbiorowe zarządzanie prawami w środowisku cyfrowym stanowi kluczowe zagadnienie we współczesnym prawie własności intelektualnej. Wspólnym interesem twórców, wykonawców, producentów czy wydawców jest aby stworzony do ochrony ich praw system zakładał, iż udzielenie zezwolenia przez właściciela praw do korzystania z utworu nie stało się li-tylko działaniem pozorowanym.
Nie wszystkie systemy, które mogą funkcjonować z czysto technicznego punktu widzenia, są mile widziane przez konsumentów. Dzieje się tak dlatego, że niepokoi ich, skądinąd słusznie, fakt czy systemy technicznej ochrony nie będą przesadnie skomplikowane, bądź czy nie spowodują nieuzasadnionych skutków ubocznych. Chodzi tu na przykład o zbyt duże zredukowanie poziomu interoperacyjności oprogramowania i sprzętu elektronicznego, co w konsekwencji prowadziłoby do nałożenia na konsumentów kolejnych opłat za usługi czy oprogramowanie, za które już raz zapłacili. Dodatkowo, korzystanie z utworów, które do tej pory uznawane było za zgodny z prawem własny użytek osobisty, mogłoby być nadmiernie ograniczone w przypadku gdy techniczne środki ochrony oddane zostałyby w całości do dyspozycji właścicieli praw.
Stworzenie niezbędnej równowagi pomiędzy wyłącznym prawem do udzielania zezwolenia na korzystanie z utworu chronionego a systemem, który może być zaakceptowany przez konsumentów jest przedsięwzięciem ze wszech miar trudnym. Jednakowoż, władze odpowiedzialne za kwestie uregulowań prawnych w dziedzinie prawa autorskiego muszą podjąć to wyzwanie.
Niniejsza konferencja została zaprojektowana tak, aby umożliwić uczestnikom pełne zrozumienie złożonej natury problemów składających się na zarządzanie prawami w erze cyfrowej.
Wybrane do prezentacji tematy zostaną przedstawione przez uznanych w tej dziedzinie ekspertów pochodzących z różnych państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym Polski.
Zapewnione zostanie tłumaczenie symultaniczne dyskusji panelowych z języka angielskiego na polski i odwrotnie.

Program konferencji oraz formularz zgłoszeniowy do pobrania na stronie:
http://www.mkidn.gov.pl/website/index.jsp?catId=455

piątek, marca 23, 2007

Ogólnopolski Konkurs na studium, artykuł z zakresu prawa nowych technologii


Konkurs na najlepsza prace - studium, artykuł - swoim zakresem tematycznym obejmuje wszelkie kwestie zwiazane z prawem nowych technologii, w szczególnosci dotyczace prawnych aspektów przetwarzania danych, handlu elektronicznego, problematyki informatyki prawniczej (teorii informacji prawniczej), prawa telekomunikacyjnego, ochrony danych osobowych, wlasnosci intelektualnej w kontekscie technologii informacyjnych, przestepczosci komputerowej, prawnych aspektów stosowania technologii informacyjnych w zarzadzaniu podmiotami prywatnymi, sprawowaniu wladzy publicznej, wymiarze sprawiedliwosci, a takze zagadnien pokrewnych.

Szczegółowe informacje o konkursie dostępne są na stronie:
http://cbke.prawo.uni.wroc.pl/konkurs/

środa, marca 21, 2007

30 III w Szkole Głównej Handlowej odbędzie się konferencja - "Muzyka a biznes". Plan konferencji prezentuje się tak:

09:50. Horror czy show? Organizacja imprez masowych na przykładzie Open'er Festival.
Gościem bedzie Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Artu

11:40. Muzyka czy biznes? Goścmi panelu będą
Piotr Metz (Trójka/Machina), J.Szabrański (The car is on fire), A.Ślesik, W.Prządka (Kayax)

13:30. Telewizja w czasach YouTube Philipp Eichholzer, Music Manager Mtv, Viva, Vh 1

15:00. Audiofilia - pasja czy choroba? Mateusz Ananicz, Audioklan

16:00. Bilet? Jedno kliknięcie! Eventim

17:00. Muzyka na ekranie

dalsze informacje wkrótce na stronie: www.magiel.waw.pl/mab
cybersquatting

Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO) wydała notę nt.
cybersquattingu, tj. rejestrowania domen internetowych w celu ich późniejszej odsprzedaży po zawyżonej cenie. Zgodnie ze statystykami liczba wniesionych powództw zgodnie z UDRP (Uniform Domain Name Resolution Policy) wzrosła w 2006 r. o 25% w stosunku 2005.

tekst noty prasowej WIPO: tutaj
informacje WIPO nt. domen internetowych: tutaj
przewodnik po nazwach domen internetowych wydany przez IPR-Helpdesk: tutaj
blog Dariusza Czuchaja w dużej części poświęcony problemowi sporów o domeny: tutaj

wtorek, marca 20, 2007

Żurawski vs TP S.A.

Jak podaje Dziennik Maciej Żurawski-kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej zapowiedział, że nie podpisze Karty Reprezentanta. Karta miałaby uregulować wykorzystywanie wizerunku (art.81 uPrAut i 23 K.C.) kadrowiczów przez sponsora (ów) reprezentacji. Poprzez zawarcie stosownej umowy pomiędzy sponsorem kadry a Polskim Związkiem Piłki Nożnej ten pierwszwy mógłby swobodnie wykorzystywać dla własnych celów wizerunek kadrowiczów. Konieczność podpisania Karty przez reprezentów jest wynikiem ostatnich wydarzeń. Należy przypomnieć, że Żurawskiemu nie podobało się, iż w zeszłym roku (zwłaszcza podczas ostatnich mistrzostw świata) jego wizerunek był wykorzystywany w kampanii reklamowej TP S.A. - głównego sponsora kadry). Zdaniem pełnomocnika piłkarza mec.Daniela Majchrzaka było to działanie bezprawne, gdyż PZPN nie posiadał uprawnień do wykorzystywania wizerunku zawodika Celticu Glasgow (a umowa między stronami nie może nałożyć obowiązku na osobę trzecią). Konsekwencją tego było wytoczenie w styczniu b.r. przez piłkarza powództwa przeciwko spółce. Z artykułów w Dzienniku można się dowiedzieć, że kadrowiczom od dawna nie podobało się, wykorzystywanie ich wizerunku przez sponsorów reprezentacji, tym bardziej, że profity z tego czerpał głównie PZPN (np. podczas mundialu w Korei i Japoni w 2002 r.-wówczas głównym sponsorem była Era). Do podobnego konfliktu doszło również pomiędzy Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki sponsorowanym przez Żywiec a grupą lekkoatletów z Robertem Korzeniowskim na czele (sponsorem grupy była Elite Cafe). Efektem tego konfliktu było wycofanie się Grupy Żywiec S.A. ze sponsorowania PZLA, za co prezes związku pani Irena Szewińska obwiniała niepokornych zawodników (z Grupy Lekkoatletycznej Elite Cafe).

W związku z tym, że spór na linii Żurawski vs TP S.A. na bieżąco jest śledzony przez Dziennik, a ja nie do końca oddałem w poscie istotę problemu umieszczam odesłania do dotychczasowych artykółów związanych z tą sprawą.

Reprezentant Polski wytoczył proces sponsorowi kadry
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=28042

PZPN szantażuje piłkarzy
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=28217

Żurawski: Nikt mnie nie będzie szantażował
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=28366

Maciej Żurawski: Nie podpiszę karty reprezentanta
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=35501

Piotr Świerczewski też chce się procesować z PZPN
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=28490

"Polacy, nie podpisujcie Karty Reprezentanta"
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=28764

poniedziałek, marca 19, 2007


Ile kosztuje nic?

Zdawałoby się, że do przyjęcia na aplikację prokuratorską konieczne jest ukończenie studiów prawniczych :)

sobota, marca 17, 2007

W Rzeczpospolitej z dnia 17.03.07 ukazał się artykuł Michała Kosiarskiego dotyczący nowelizacji prawa autorskiego którą 16.03.07 przyjął Sejm. "Lepsza ochrona twórców przed piratami. Firmy handlujące podróbkami zapłacą wysokie odszkodowania i będą musiały ujawniać swoich kontrahentów, a wyroki przeciwko nim zostaną publikowane w mediach. Ma to zniechęcić do naruszania własności intelektualnej." http://rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070317/prawo/prawo_a_1.html
Spotkanie naszego Koła "po godzinach" w Language Pubie w Sopocie, 16 marca 2007 r. A wyglądało mniej więcej tak...:

czwartek, marca 15, 2007

czytelnictwo w Polsce

Ciekawy materiał do dyskusji udostępniła Biblioteka Narodowa. Jest to komunikat zatytułowany "Czytelnictwo, zakup książek i wykorzystanie Internetu w Polsce w 2006 r.". Jednym z argumentów przytaczanych w dyskusjach na temat ograniczenia/zniesienia autorskich praw majątkowych jest brak dostępu do utworów ze względu na ich cenę. Można się więc zastanowić czy w świetle raportu (<- modne słowo) Biblioteki Narodowej prawdziwe jest twierdzenie, że dostęp do książek i czasopism bez zapłaty znacząco zwiększył by czytelnictwo?
Po przeczytaniu danych wydaje mi się, że to czy ktoś czyta książki i czasopisma wynika bardziej z tego czy chce. Jednak niżej umieściłem link do raportu umieszczonego na serwerze Biblioteki Narodowej, by każdy sam mógł dokonać oceny.

http://www.bn.org.pl/doc/konferencje/komunikat20070309.doc
Wikipedia

Kolejny artykuł prezentujący nieco chłodniejszą ocenę projektu Wikipedia ze strony Onet.pl

http://portalwiedzy.onet.pl/4870,16925,1398452,1,czasopisma.html


2007-03-14 Cassandra Jardine
Krynica wiedzy i głupoty
Choć Wikipedia jest rażąco nierówna, ciągle korzystamy z jej zasobów. W ciągu swej sześcioletniej historii wirtualna encyklopedia stała się prawdziwym fenomenem. Ale teraz przydarzył się jej poważny problem z jednym krótkim hasłem.

George Bush miał spokojny dzień. Wesele Liz Hurley również całkowicie pominięto. Hasło "muzułmanie" pozostało nietknięte. To dziwne, jak na Wikipedię, darmową encyklopedię internetową. (...) Wirtualna amnestia dla najbardziej popularnych tematów dyskusji i aktualizacji wiąże się z faktem, że internetowi złośliwcy mają teraz prawdziwy skandal, z którym muszą się uporać. Ostatnie dni poświęcili więc na zaciekłe spory wokół definicji tajemniczego hasła "Essjay".

Essjay to pseudonim jednego z najbardziej szanowanych redaktorów Wikipedii, nauczyciela akademickiego, który dodawał przedsięwzięciu wiarygodności. Ten "profesor teologii, wykładowca na jednej z prywatnych uczelni na wschodzie Stanów Zjednoczonych" zredagował ponad 20 tysięcy haseł, poprawiał definicje "rytuałów pokutnych" i "transsubstancjacji", a ostatnio aktywnie działał w panelu ekspertów Wikipedii, gdzie ze znawstwem rozstrzygał spory.

Tymczasem po opublikowanym niedawno w "New Yorkerze" artykule okazało się, że Essjay, to w rzeczywistości Ryan Jordan, dwudziestoczteroletni próżniak z Kentucky uzależniony od czegoś, co zapaleńcy nazywają "Wiki crack". Chodzi o dreszcz emocji, jaki towarzyszy człowiekowi, kiedy jego wpis stanie się tematem dyskusji.

Podstęp Essjaya wywoła u wielu z nas rumieńce wstydu. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w poszukiwaniu informacji do artykułów, wypracowań czy prac naukowych korzystamy z Wikipedii. Jeśli potrzebujemy czegoś natychmiast (Wiki to po hawajsku "szybko"), nie ma lepszego sposobu. Być może Britannica ma lepszą reputację, ale kosztuje 4,99 funta miesięcznie. Kto się zdecyduje na taki wydatek, skoro coś, co wygląda na całkiem wiarygodną alternatywę, dostępne jest za darmo?

Jednak w głębi duszy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że z tą wiarygodnością bywa różnie. Wikipedia jest rażąco nierówna, co widać na przykładzie profesora Davida Southalla i niejakiej Jordan, znanej też jako Katie Price. Kontrowersyjnemu pediatrze poświęcono zaledwie kilka linijek, choć prokurator generalny postanowił ponownie rozpatrzyć wszystkie sprawy, w których występował on w roli biegłego. Tymczasem gwiazdeczka znana głównie dzięki implantom piersi dorobiła się nader dogłębnej analizy.

A mimo to wciąż korzystamy z zasobów Wikipedii. W ciągu swej sześcioletniej historii wirtualna encyklopedia stała się prawdziwym fenomenem. Jej angielska wersja zawiera ponad półtora miliona haseł. A przecież – jak podaje Wikipedia w definicji o samej sobie – to tylko jeden z "ponad setki języków", w których można znaleźć hasła. Wynik niezły, choć kilka akapitów dalej w tym samym opisie można przeczytać o "ponad dwustu różnych językach", w jakich ukazuje się Wikipedia. Cóż, skoro nawet o sobie nie potrafią podać precyzyjnych informacji...

Kłopot polega na tym, że nawet nie ma komu zwrócić uwagi. Jest założyciel Wikipedii, Jimmy Wales oraz tysiące anonimowych osób majstrujących przy tematach, na których mogą, choć nie muszą się znać. Hasła naukowe zostały niedawno ocenione przez magazyn "Nature" jako nieznacznie mniej wiarygodne od tych zamieszczonych w Britannice. Jednak w innych dziedzinach Wikipedia jest dziurawa jak ementaler. Christine Kelly, historyk specjalizująca się w wojnach krymskich, była wstrząśnięta skąpym opisem bohaterki jej ostatniej książki, zaangażowanej pamiętnikarki Fanny Duberly. – Wszystkie informacje zaczerpnięto z jednego źródła – mówi Kelly. – To są fakty z drugiej ręki, a więc i błędy są powielane.

Najlepiej więc kliknąć przycisk edycji, zastosować się do instrukcji i samemu poprawić definicję. Niestety, prawdziwi eksperci zwykle nie zawracają sobie tym głowy. Redaktorzy Wikipedii prezentują stosunkowo mało urozmaiconą grupę: są to zwykle młodzi biali mężczyźni, najczęściej chrześcijanie i żydzi.

Fanny Duberly już nie może nic zrobić w sprawie swojego opisu, ale ludzie żyjący, którzy trafiają do wirtualnej encyklopedii, nie zawsze są zachwyceni tym, co mogą o sobie przeczytać. Nazwisko Cristiny Odone, byłej redaktorki "Catholic Herald", początkowo figurowało jedynie jako zalążek artykułu z zachętą do rozwijania opisu. – Potem zaczął się sączyć jad. Ktoś, za każdym razem ta sama osoba, robił wszystko, żeby pokazać mnie jako antyliberalną fanatyczkę. Usuwałam te wpisy, ale one po jakimś czasie znów się ukazywały – opowiada Odone. Po roku redaktorskich batalii z pomocą przyszedł pewien profesor, który skierował sprawę do panelu ekspertów. – Teraz jest spokój. Ale przecież ta sama osoba, zmieniwszy tożsamość, może wznowić ataki na mnie – mówi Odone.

Niestety, choć tysiące razy zaglądałam do Wikipedii, nigdy nie udało mi się natknąć na olśniewające perełki wandalizmu. Nie znalazłam opisu Tony’ego Blaira, zgodnie z którym był on "chłoptasiem George’a Busha", ani informacji o Robbie Williamsie, który miał zarabiać na życie jedząc chomiki w pubach w okolicach Stoke.

Nie tracę jednak nadziei. Takie dziwactwa są częścią Wikipedii i na tym polega jej urok. Essjay przypomniał nam, że ta czy inna definicja mogła zostać napisana przez kogoś, kto zna się na rzeczy nie lepiej niż my sami. Z drugiej jednak strony nikt nie przyczepił się do merytorycznej strony wpisów Essjaya. Wytykano mu jedynie oszustwa w kreowaniu własnego wizerunku. Tak więc być może prawdziwa lekcja, jaką daje nam to demokratyczne medium, jest taka, że studenci wyrzuceni z uczelni mogą być znawcami tematu w równym stopniu co profesorowie.

środa, marca 14, 2007

Koło Naukowe Własności Intelektualnej "IP" przy WPiA UW zaprasza do wzięcia udziału w konferencji naukowej poświęconej zagadnieniom eBiznesu. Zaproszeni goście rozwieją wątpliwości prawne związane z aukcjami internetowymi, elektronicznym podpisem i funkcjonowaniem społeczeństwa informacyjnego.

Konferencja odbędzie się 16 marca (piątek) w godzinach od 10.00 do 15.00 w Białej Willi w ogrodach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego przy ulicy Dobrej 72 (umiejscowienie na internetowej mapie Via Michelin - tutaj)

Szczegółowe informacje na temat tego wydarzenia dostępne są w programie
konferencji.

Program konferencji.

poniedziałek, marca 12, 2007

Zmiany w prawie autorskim

Odesłanie do artykułu Jarosława Kuligowskiego z Gazety Prawnej,
przedstawiającego projekty zmian przygotowanych przez posłów i rząd do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Sejm "zajmie się" nimi na najbliższym posiedzeniu-warto przeczytać.


http://www.gazetaprawna.pl/index.php?action=showNews&dok=1920.29.216.2.18.1.0.1.htm

Postanowiłem również dodać linki do samych projektów dostępnych na stronie Sejmu RP.Ponadto zachęcam do przeczytania opinii prawnych Biura Analiz Sejmowych dotyczących omawianych nowelizacji.

Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw :

http://orka.sejm.gov.pl/proc5.nsf/opisy/1241.htm

Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych :

http://orka.sejm.gov.pl/proc5.nsf/opisy/889.htm

sobota, marca 10, 2007

Manipulacja wynikami wyszukiwarek

Czy manipulując wynikami w wyszukiwarkach można naruszyć czyjeś dobra osobiste? Nie ulega wątpliwości, że znalezienie swojej strony na pierwszym miejscu pod wynikiem "idiota" nie jest powodem do zadowolenia. Powstaje jednak pytanie kogo ścigać za taką manipulację. Czy wszystkich którzy linkują stronę do odpowiedniego hasła, czy tylko inicjatorów akcji? Czy też może nikogo?

http://wiadomosci.onet.pl/1500578,11,item.html

piątek, marca 09, 2007

Domeny internetowe a prawa osób trzecich

Właśnie dostałem maila o następującej treści. Pozwalam sobie go przytoczyć.

W imieniu Koła Naukowe Własności Inteletkualnej UKSW chciałbym serdecznie
zaprosić na konferencje naukową "Domeny internetowe a prawa osób trzecich",
która odbędzie się 23 marca 2007r. na Uniwersytecie Kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Szczegóły są zawarte w załącznikach oraz na stronie
internetowej www.wi.wpia.uksw.edu.pl . W razie dalszych pytań, czy
wątpliwości proszę pisać na: ryszard.frelek@onet.eu .


nadawcą jest Ryszard Frelek z Koła Naukowego Własności Intelektualnej UKSW
W siedzibie studenckiej rozgłośni radiowej Uniwersytetu Opolskiego "Radio sygnały", nadającej przez internet, znaleziono płyty z "nielegalnie skopiowanymi utworami muzycznymi". Maciej Milewski, rzecznik opolskiej policji stwierdził że straty z tytułu naruszenia praw autorskich są nie mniejsze niż 50 tys. zł. Policja ustaliła że "najprawdopodoniej" rozgłośnia nadawała muzykę bez płacenia tantiem twócom. Radio zostało zamknięte do odwołania.
(za onet.pl)

czwartek, marca 08, 2007

Dobra osobiste w internecie

Artykuł omawia znane sprawy dotyczące ochrony dóbr osobistych w internecie. Ciekawa jest interpretacja przyjęta przez sąd, mówiąc a o tym że forum dotyczące Bytowa jest prasą. Ciekawe czy w związu z tym administrator forum będzie rejestrował w sądzie tytuł prasowy. A jeśli tak, to jak określi częstotliwość ukazywania się forum? :)

http://www.pardon.pl/artykul/1065/przed_sad_za_komentarze_w_sieci

środa, marca 07, 2007

Debata w Krakowie

Na stronach serwisu Nauka w Polsce pojawiła się informacja o seminarium w Krakowie. Szkoda, że wiadomość pojawiła się tak późno.

Naukowców prowadzących badania w dziedzinach nauk przyrodniczych, bioetyków oraz specjalistów z dziedziny ochrony i zarządzania własnością intelektualną z Polski, Szwecji, Niemiec i Estonii zapraszają do Krakowa organizatorzy seminarium "Etyka, prawo, biotechnologia: Czy wszystko można opatentować?" Spotkanie odbędzie się 9 marca.

Zjazd organizuje Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego (CITTRU).

Uczestnicy spotkania zastanawiać się będą nad etycznym wymiarem biotechnologii w kontekście już istniejących i postulowanych regulacji prawnych. Pośród tematów krakowskiego seminarium znajdą się między innymi: "Patents on life", "Blocking knowledge by patents", "Ownership rights vs. Open source systems" i "Ethics of Intellectual Property in Bioscience".

Spotkanie jest częścią projektu IP Knowledge Network ScanBalt, finansowanego z 6. Programu Ramowego Unii Europejskiej. Uczestnictwo w seminarium jest bezpłatne, wykłady będą odbywać się w języku angielskim.

Kontakt i zgłoszenia uczestnictwa: http://www.cittru.uj.edu.pl/?q=pl/node/627
Obrady będa się odbywały w Hotelu pod Wawelem, pl. Na Groblach 22 w Krakowie.

PAP - Nauka w Polsce

poniedziałek, marca 05, 2007

W piątek 2 marca 2007r miałem przyjemność uczestniczyć w VIII Konferencji Wydziałowej wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego - "Prawo wobec nowych technologii". Podczas konferencji została wygłoszona seria krótkich (ok 20 minutowych) wykładów, trzeba zauważyć że poziom merytoryczny był bardzo wysoki. Poruszone zostały nie tylko aspekty prawa własności intelektualnej ale również kwestie jak technologia zmienia otoczenie pracy prawników (wystąpienia prof. dr hab. Tadeusza Tomaszewskiego z Instytutu Prawa Karnego UW "Dowód naukowy przed sądem" oraz dr Jacka Petzela z Instytutu Nauk o Państwie i Prawie UW "Komputerowe systemy wyszukiwania informacji prawnej a potrzeby ich użytkowników"). Bardzo interesujący był wykład dr Anny Rosner z Instytutu Historii Prawa - "Nowe technologie w kształtowaniu postaw społecznych wobec prawa. Prasa Księstwa Warszawskiego wobec propagandy", który stanowił świetne wprowadzenie historyczne do konferencji. Na uwagę zasługiwał również wykład dr Przemysława Konieczniaka "Pojęcie godności ludzkiej a zastosowanie nowych technologii wobec człowieka" w którym stawiał bardzo śmiałe i przy tym kontrowersyjne tezy o 'godności' jako "najgorszej klauzuli generalnej", warto wspomnieć że w czasie dyskusji skutecznie swego stanowiska bronił. Problem ochrony dóbr osobistych w środowisku Internetu poruszyly wykłady dr Adama Bodnara i prof. dr hab. Franciszka Longchamps de Berier również należały do bardzo ciekawych. Czekam na materiały pokonferencyjne i życzę sobie więcej tak udanych konferencji.