środa, czerwca 06, 2007

Prawa autorskie a opłacalność inwestycji.

No i znalazło się empiryczny argument dla tych, którzy nie wierzą że brak ochrony autorskich praw majątkowych nie zmieni opłacalności opartych na nim przedsięwzięć biznesowych.

Za portalem onet.pl

Płyty DVD mogą zniknąć z Polski
Zagraniczne firmy zajmujące się dystrybucją płyt DVD mogą wycofywać się z Polski ze względu na nieprzestrzeganie praw autorskich w naszym kraju - ostrzegli w przekazanym oświadczeniu członkowie zarządu działającego w Polsce Stowarzyszenia Dystrybutorów Filmowych (SDF).
Jest to reakcja na działalność zlikwidowanego w maju serwisu internetowego Napisy.org, którego przedstawicieli zatrzymała policja. Serwis ten był najpopularniejszą w Polsce stroną www z tłumaczeniami filmów.

17 maja Komenda Główna Policji poinformowała o zatrzymaniu 9 osób, m.in. mieszkańców Zabrza, Bielska-Białej i Jastrzębia Zdroju, do którego doszło dzięki współpracy policji z Fundacją Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA). W akcji brali udział także policjanci niemieccy. Zatrzymane osoby nielegalnie tłumaczyły na język polski dialogi z filmów i zamieszczały je na portalu internetowym.

Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych podkreśliło w środowym oświadczeniu, że działalność taka jest nielegalna, gdyż narusza prawo autorskie. - Rozpowszechnianie opracowania cudzego utworu bez zgody jego twórcy daje możliwość zgłoszenia roszczeń cywilnych oraz jest zagrożone sankcją karną - przypomniało SDF.

- Niski poziom przestrzegania praw autorskich przyczynił się do tego, że z początkiem tego roku z branży bezpośredniej dystrybucji DVD wycofał się prekursor dystrybucji wideo w Polsce - firma ITI. Pod koniec zeszłego miesiąca podobną decyzję podjęła firma Warner Home Video, która w ciągu kilku miesięcy zamknie swe biura w Polsce - napisano w oświadczeniu SDF.

- Mitycznie bogaty światowy przemysł rozrywkowy może wycofać się z Polski i skupić swe działania na tych terytoriach, na których lepiej chroni się rynek praw autorskich - ocenił zarząd Stowarzyszenia.

SDF skrytykowało artykuł na temat serwisu Napisy.org, który opublikowała 1 czerwca "Gazeta Wyborcza". Był to tekst pt. "Wojna napisowa", autorstwa Jarosława Lipszyca.

W artykule z "GW" czytamy: "Dwa tygodnie temu świętowaliśmy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego. Odbywały się uroczyste sesje w Sejmie z udziałem ministrów, rauty i konferencje. Padały wielkie słowa. Tego samego dnia o szóstej rano do mieszkań dziewięciu obywateli społeczeństwa informacyjnego wkroczyła policja".

- Przez serwis Napisy.org przebiega dziś linia frontu w sporze o kształt społeczeństwa informacyjnego. W tej sprawie nie chodzi bowiem ani o przestrzeganie zasad prawa, ani nawet o powstrzymanie publikacji napisów do filmów, ale o język, w którym będziemy opisywać zasady obowiązujące przy przekazywaniu i przechowywaniu informacji - napisał Lipszyc.

Zarząd SDF podkreślił, że "internet nie znosi i nie anuluje norm prawa autorskiego". - Społeczeństwo informacyjne nie może powstawać kosztem ograbiania innych z owoców ich pracy twórczej. Aby polemizować z tą oczywistą prawdą ucieka się częstokroć do demagogicznych argumentów. Stale i celowo zaciera się różnicę pomiędzy swobodnym obiegiem informacji, a nieautoryzowanym korzystaniem z cudzych utworów. Dezinformuje się opinię publiczną - oceniono w oświadczeniu SDF.

- Wolność wymiany informacji - stanowiąc niezaprzeczalnie cenną wartość - nie jest i nie może być wartością absolutną, najważniejszą i jedyną. W szczególności nie wolno w imię tej wolności dokonywać naruszeń innych dóbr zasługujących na ochronę prawną - uważają członkowie zarządu SDF.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Stwierdzenie, ze plyty moga zniknac z Polski nie jest "empirycznym argumentem"!!! Jest tylko stwierdzeniem, byc moze "propagandowym", nie podpartym jakimikolwiek danymi (to raczej one, a nie argumenty, sa empiryczne).

Tylko pytanie, kogo ma one zastraszyc. Znikniecie z Polski DVD nie zaszkodzi tym, ktorzy korzystaja z serwisow p2p i tam zaopatruja sie w filmy - natomiast uderzy w osoby kupujace legalne wersje, zmuszajac je do szukania alternatywy - w serwisach p2p.
Az nie chce sie wierzyc, ze sprzedaz DVD spada ponizej progu oplacalnosci ich produkcji. Ale mozna wyobrazic sobie modele tansze - np. import wersji angielskojezycznych plus sprzedaz przez internet polskich tlumaczen jako podpisow (najlepiej wykonanych przez "amatorow", z ktorymi dystrybutorzy dzieliliby sie kosztami).

Julian M. Skelnik pisze...

Przeczytaj cały artykuł. ITI już się wycofało ze względu na nieopłacalność. Tak więc nie jest to stwierdzenie propagandowe. Warto spojrzeć na sprawę szerzej, a nie tylko z własnego punktu widzenia. Wtedy zobaczysz, że nie chodzi o zastraszenie. W końcu gdyby ten biznes się opłacał, to robili by swoje pomimo piratów. (tak jak inne branże)

"Znikniecie z Polski DVD nie zaszkodzi tym, ktorzy korzystaja z serwisow p2p i tam zaopatruja sie w filmy - natomiast uderzy w osoby kupujace legalne wersje, zmuszajac je do szukania alternatywy - w serwisach p2p."

I dlatego należy walczyć z piractwem, żeby nie szkodziłi pozostałym konsumentom.

"Az nie chce sie wierzyc, ze sprzedaz DVD spada ponizej progu oplacalnosci ich produkcji."

Licencja, dystrybucja, reklama - to wszystko kosztuje znacznie więcej niż sama produkcja. I potrafi postawić po znakiem zapytania wiele przedsięwzięć.

"najlepiej wykonanych przez "amatorow", z ktorymi dystrybutorzy dzieliliby sie kosztami"

Raczej zyskami :) Nie wiem jak Ty, ale ja wolę tłumaczenie profesjonalisty. Szczególnie, że to akurat niewielki koszt w całym przedsięwzięciu. Nie przesadzajmy z wymuszonymi ukłonami w stronę "amatorów" :)