No i znalazło się empiryczny argument dla tych, którzy nie wierzą że brak ochrony autorskich praw majątkowych nie zmieni opłacalności opartych na nim przedsięwzięć biznesowych.
Za portalem onet.pl
Płyty DVD mogą zniknąć z Polski
Zagraniczne firmy zajmujące się dystrybucją płyt DVD mogą wycofywać się z Polski ze względu na nieprzestrzeganie praw autorskich w naszym kraju - ostrzegli w przekazanym oświadczeniu członkowie zarządu działającego w Polsce Stowarzyszenia Dystrybutorów Filmowych (SDF).
Jest to reakcja na działalność zlikwidowanego w maju serwisu internetowego Napisy.org, którego przedstawicieli zatrzymała policja. Serwis ten był najpopularniejszą w Polsce stroną www z tłumaczeniami filmów.
17 maja Komenda Główna Policji poinformowała o zatrzymaniu 9 osób, m.in. mieszkańców Zabrza, Bielska-Białej i Jastrzębia Zdroju, do którego doszło dzięki współpracy policji z Fundacją Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA). W akcji brali udział także policjanci niemieccy. Zatrzymane osoby nielegalnie tłumaczyły na język polski dialogi z filmów i zamieszczały je na portalu internetowym.
Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych podkreśliło w środowym oświadczeniu, że działalność taka jest nielegalna, gdyż narusza prawo autorskie. - Rozpowszechnianie opracowania cudzego utworu bez zgody jego twórcy daje możliwość zgłoszenia roszczeń cywilnych oraz jest zagrożone sankcją karną - przypomniało SDF.
- Niski poziom przestrzegania praw autorskich przyczynił się do tego, że z początkiem tego roku z branży bezpośredniej dystrybucji DVD wycofał się prekursor dystrybucji wideo w Polsce - firma ITI. Pod koniec zeszłego miesiąca podobną decyzję podjęła firma Warner Home Video, która w ciągu kilku miesięcy zamknie swe biura w Polsce - napisano w oświadczeniu SDF.
- Mitycznie bogaty światowy przemysł rozrywkowy może wycofać się z Polski i skupić swe działania na tych terytoriach, na których lepiej chroni się rynek praw autorskich - ocenił zarząd Stowarzyszenia.
SDF skrytykowało artykuł na temat serwisu Napisy.org, który opublikowała 1 czerwca "Gazeta Wyborcza". Był to tekst pt. "Wojna napisowa", autorstwa Jarosława Lipszyca.
W artykule z "GW" czytamy: "Dwa tygodnie temu świętowaliśmy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego. Odbywały się uroczyste sesje w Sejmie z udziałem ministrów, rauty i konferencje. Padały wielkie słowa. Tego samego dnia o szóstej rano do mieszkań dziewięciu obywateli społeczeństwa informacyjnego wkroczyła policja".
- Przez serwis Napisy.org przebiega dziś linia frontu w sporze o kształt społeczeństwa informacyjnego. W tej sprawie nie chodzi bowiem ani o przestrzeganie zasad prawa, ani nawet o powstrzymanie publikacji napisów do filmów, ale o język, w którym będziemy opisywać zasady obowiązujące przy przekazywaniu i przechowywaniu informacji - napisał Lipszyc.
Zarząd SDF podkreślił, że "internet nie znosi i nie anuluje norm prawa autorskiego". - Społeczeństwo informacyjne nie może powstawać kosztem ograbiania innych z owoców ich pracy twórczej. Aby polemizować z tą oczywistą prawdą ucieka się częstokroć do demagogicznych argumentów. Stale i celowo zaciera się różnicę pomiędzy swobodnym obiegiem informacji, a nieautoryzowanym korzystaniem z cudzych utworów. Dezinformuje się opinię publiczną - oceniono w oświadczeniu SDF.
- Wolność wymiany informacji - stanowiąc niezaprzeczalnie cenną wartość - nie jest i nie może być wartością absolutną, najważniejszą i jedyną. W szczególności nie wolno w imię tej wolności dokonywać naruszeń innych dóbr zasługujących na ochronę prawną - uważają członkowie zarządu SDF.
2 komentarze:
Stwierdzenie, ze plyty moga zniknac z Polski nie jest "empirycznym argumentem"!!! Jest tylko stwierdzeniem, byc moze "propagandowym", nie podpartym jakimikolwiek danymi (to raczej one, a nie argumenty, sa empiryczne).
Tylko pytanie, kogo ma one zastraszyc. Znikniecie z Polski DVD nie zaszkodzi tym, ktorzy korzystaja z serwisow p2p i tam zaopatruja sie w filmy - natomiast uderzy w osoby kupujace legalne wersje, zmuszajac je do szukania alternatywy - w serwisach p2p.
Az nie chce sie wierzyc, ze sprzedaz DVD spada ponizej progu oplacalnosci ich produkcji. Ale mozna wyobrazic sobie modele tansze - np. import wersji angielskojezycznych plus sprzedaz przez internet polskich tlumaczen jako podpisow (najlepiej wykonanych przez "amatorow", z ktorymi dystrybutorzy dzieliliby sie kosztami).
Przeczytaj cały artykuł. ITI już się wycofało ze względu na nieopłacalność. Tak więc nie jest to stwierdzenie propagandowe. Warto spojrzeć na sprawę szerzej, a nie tylko z własnego punktu widzenia. Wtedy zobaczysz, że nie chodzi o zastraszenie. W końcu gdyby ten biznes się opłacał, to robili by swoje pomimo piratów. (tak jak inne branże)
"Znikniecie z Polski DVD nie zaszkodzi tym, ktorzy korzystaja z serwisow p2p i tam zaopatruja sie w filmy - natomiast uderzy w osoby kupujace legalne wersje, zmuszajac je do szukania alternatywy - w serwisach p2p."
I dlatego należy walczyć z piractwem, żeby nie szkodziłi pozostałym konsumentom.
"Az nie chce sie wierzyc, ze sprzedaz DVD spada ponizej progu oplacalnosci ich produkcji."
Licencja, dystrybucja, reklama - to wszystko kosztuje znacznie więcej niż sama produkcja. I potrafi postawić po znakiem zapytania wiele przedsięwzięć.
"najlepiej wykonanych przez "amatorow", z ktorymi dystrybutorzy dzieliliby sie kosztami"
Raczej zyskami :) Nie wiem jak Ty, ale ja wolę tłumaczenie profesjonalisty. Szczególnie, że to akurat niewielki koszt w całym przedsięwzięciu. Nie przesadzajmy z wymuszonymi ukłonami w stronę "amatorów" :)
Prześlij komentarz