Utwory pornograficzneNa stronach portalu
o2.pl ukazał się następujący artykuł, cytowany za Gazetą Wyborczą:
http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=327529Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie różnicuje utworów na przyzwoite i pornograficzne. Dlatego też na mocy Ustawą z dnia 7 listopada 1996 r. o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych (Dz.U. 1996, nr 152, poz. 722) także producenci filmów pornograficznych zmuszeni są do oddawania egzemplarzy obowiązkowych. Gdyby tego nie zrobili, podlegali by grzywnie.
Filmy takie deponowane są nie tylko w Bibliotece Jagiellońskiej, jak sugeruje artykuł, ale także w Bibliotece Narodowej.
Ciekawi mnie stwierdzenie "Sprawą zainteresowała się policja, bo istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa rozpowszechnienia pornografii." Kto może być w tym przypadku odpowiedzialny za rozpowszechnianie pornografi? Przecież nie wydawca, na którego nałożono obowiązek ustawowy przekazania kopi filmu. Odpowiedzialność może więc leżeć tylko po stronie dyrekcji bibliotek (bo przecież nie po stronie abstrakcyjnego ustawodawcy). Powstaje też pytanie, czy rozpowszechnianiem pornografi jest udostępnianie filmów w bibliotece, czy może prezentowanie ich w niewłaściwy sposób mogący narzucić odbiór treści pornograficznych osobom niezainteresowanym. Wydaje się, że bardziej trafna jest druga teza.