Jak się chce, to się da. Jeśli nie można było posadzić spamerów za spam, to pójdą za co innego :)
Wiadomość na stronach portali o2.pl za dziennik.pl
Jeden z dziesięciu najaktywniejszych amerykańskich spamerów trafił za kratki – podał dziennik.pl.
Firma Roberta Soloway'a latami zaśmiecała skrzynki pocztowe milionów internautów na całym świecie. Na szczęscie nie wyśle już żadnego niechcianego e-maila.
Soloway działał w bardzo sprytny sposób: włamywał się do cudzych komputerów, które następnie wykorzystywał do rozsyłania spamu. Podszywając się pod właścicieli sprzętu zwiększał prawdopodobieństwo, że adresat otworzy list reklamowy. Prokuratura uznała, że narażał dobre imię poszkodowanych.
Za kradzież tożsamości w sieci amerykańskie prawo przewiduje kilka lat wiezienia. A to tylko jeden z zarzutów wobec Soloway'a. Pozostałe 34 obejmują min.: pranie brudnych pieniędzy, infekowanie komputerów programami szpiegującymi i sprzedaż tysięcy skradzionych danych osobowych w celach marketingowych.
Zanosi się, że "król spamu" posiedzi w wiezieniu nawet kilkanaście wiosen. Bowiem im wyższy wyrok, tym większe prawdopodobieństwo, że reszta spamerów przestraszy się i przestanie zasypywać skrzynki niechcianymi e-mailami.
(dziennik.pl)