Prawie trzy lata temu pewien mieszkaniec Sydney zdecydował, że jeden dzień w tygodniu będzie spędzał w ruchliwym centrum handlowym rozdając darmowe uściski. Pewnego razu na mężczyzna z kartką „free hugs” natknął się tam lider młodego australijskiego zespoły Sick Puppies. Zainspirowany reakcją ludzi na uśmiechniętego przytulacza, nagrał piosenkę, a teledysk do niej nakręcił właśnie w tym centrum handlowym obrazując „pracę” człowieka przytulanki, a przy okazji również zbieranie podpisów pod petycją do władz Sydney, które uznały rozdawanie uścisków za tak niebezpieczne, że trzeba do tego mieć ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Sick Puppies zrezygnowało ze standardowych kanałów dystrybucji i umieściło filmik w serwisie YouTube, gdzie jak do tej pory obejrzało go 6,716,415 osób (dane z godziny 7.15). Mnożą się też tzw. „responses” (filmy inspirowane teledyskiem), a cała akcja darmowych uścisków zatacza coraz szersze kręgi i coraz więcej ludzi przyłącza się do fali szerzenia życzliwości przez przytulanie. Natomiast sam zespół zyskuje coraz większą sławę i obecnie przeniósł się do Los Angeles.
No dobrze, ale co to ma wspólnego z prawem własności intelektualnej. Zapewne jest tam wiele zagadnień z tego zakresu, można by się np. zastanowić w jakim stopniu i do kogo należą prawa autorskie z tytułu teledysku... można, ale nie o to chodzi. Istotne jest to, że na naszych oczach zupełnie zmienia się rynek mediów i nie ma co próbować tych zmian zatrzymywać, gdyż nie tyle są nieuniknione, co już właściwie zaszły. A ten jakże uroczy przykład pokazuje ile dobrego ze sobą niosą.
Nakręcony w jeden dzień teledysk i napisana przez jedna noc piosenka pozwoliły wybić się nieznanej grupie i czerpać zyski ze swojej działalności, chociaż nie bezpośrednio z teledysku. Co więcej, trudno podejrzewać by celem grupy było wyłącznie osiągnięcie profitów finansowych. Inspiracją była pewna idea, którą umieszczenie utworu w Internecie miało pomóc promować. Człowiek ma w sobie potrzebę tworzenia, zupełnie nie związaną z potrzebą zarabiania pieniędzy, jest gotów bezinteresownie poświęcić czas i pieniądze dla krzewienia czegoś co jego zdaniem jest wartościowe. To co zbiorczo nazywa się nowoczesnymi technologiami pozwala mu tę potrzebę łatwiej zaspokoić, poprzez zmniejszenie kosztów i udostępnienie platformy, przez którą mógłby się podzielić swą kreatywnością z innymi. Co jak widać na powyższym przykładzie wcale czerpania zysków nie wyklucza.
Przyłączając się, więc do kampanii obiecuje, że każdy kto się do mnie zgłosi może liczyć na darmowy uścisk. Tak jak za darmo można znaleźć teledysk Sick Puppies pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=vr3x_RRJdd4 , a pełną historię człowieka, który by jak sam mówi „by zobaczyć, jak ludzie się uśmiechają i jak są szczęśliwi” wyszedł na ulicę i zaczął rozdawać darmowe uściski na stronie http://www.youtube.com/watch?v=9AdQo1qBy1E&mode=related&search=%20
No dobrze, ale co to ma wspólnego z prawem własności intelektualnej. Zapewne jest tam wiele zagadnień z tego zakresu, można by się np. zastanowić w jakim stopniu i do kogo należą prawa autorskie z tytułu teledysku... można, ale nie o to chodzi. Istotne jest to, że na naszych oczach zupełnie zmienia się rynek mediów i nie ma co próbować tych zmian zatrzymywać, gdyż nie tyle są nieuniknione, co już właściwie zaszły. A ten jakże uroczy przykład pokazuje ile dobrego ze sobą niosą.
Nakręcony w jeden dzień teledysk i napisana przez jedna noc piosenka pozwoliły wybić się nieznanej grupie i czerpać zyski ze swojej działalności, chociaż nie bezpośrednio z teledysku. Co więcej, trudno podejrzewać by celem grupy było wyłącznie osiągnięcie profitów finansowych. Inspiracją była pewna idea, którą umieszczenie utworu w Internecie miało pomóc promować. Człowiek ma w sobie potrzebę tworzenia, zupełnie nie związaną z potrzebą zarabiania pieniędzy, jest gotów bezinteresownie poświęcić czas i pieniądze dla krzewienia czegoś co jego zdaniem jest wartościowe. To co zbiorczo nazywa się nowoczesnymi technologiami pozwala mu tę potrzebę łatwiej zaspokoić, poprzez zmniejszenie kosztów i udostępnienie platformy, przez którą mógłby się podzielić swą kreatywnością z innymi. Co jak widać na powyższym przykładzie wcale czerpania zysków nie wyklucza.
Przyłączając się, więc do kampanii obiecuje, że każdy kto się do mnie zgłosi może liczyć na darmowy uścisk. Tak jak za darmo można znaleźć teledysk Sick Puppies pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=vr3x_RRJdd4 , a pełną historię człowieka, który by jak sam mówi „by zobaczyć, jak ludzie się uśmiechają i jak są szczęśliwi” wyszedł na ulicę i zaczął rozdawać darmowe uściski na stronie http://www.youtube.com/watch?v=9AdQo1qBy1E&mode=related&search=%20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz