czwartek, maja 31, 2007

Myk na spamerów

Jak się chce, to się da. Jeśli nie można było posadzić spamerów za spam, to pójdą za co innego :)

Wiadomość na stronach portali o2.pl za dziennik.pl

Jeden z dziesięciu najaktywniejszych amerykańskich spamerów trafił za kratki – podał dziennik.pl.

Firma Roberta Soloway'a latami zaśmiecała skrzynki pocztowe milionów internautów na całym świecie. Na szczęscie nie wyśle już żadnego niechcianego e-maila.

Soloway działał w bardzo sprytny sposób: włamywał się do cudzych komputerów, które następnie wykorzystywał do rozsyłania spamu. Podszywając się pod właścicieli sprzętu zwiększał prawdopodobieństwo, że adresat otworzy list reklamowy. Prokuratura uznała, że narażał dobre imię poszkodowanych.

Za kradzież tożsamości w sieci amerykańskie prawo przewiduje kilka lat wiezienia. A to tylko jeden z zarzutów wobec Soloway'a. Pozostałe 34 obejmują min.: pranie brudnych pieniędzy, infekowanie komputerów programami szpiegującymi i sprzedaż tysięcy skradzionych danych osobowych w celach marketingowych.

Zanosi się, że "król spamu" posiedzi w wiezieniu nawet kilkanaście wiosen. Bowiem im wyższy wyrok, tym większe prawdopodobieństwo, że reszta spamerów przestraszy się i przestanie zasypywać skrzynki niechcianymi e-mailami.

(dziennik.pl)

wtorek, maja 29, 2007

powolny ZAiKS

Wstyd i granda. Właśnie szukałem na stronie ZAiKS informacji na temat funkcjonowania tej organizacji. Trafiłem na podstronę Wewnętrzne regulacje prawne. Ucieszyłem się, że w końcu znalazłem regulaminy wyjaśniające kwestie, które mnie interesują. Pobrałem dokument, który jest zlinkowany pod wszystkimi dokumentami. I co się okazało? Zawiera on następującą treść:
W związku z pracami Komisji ds. weryfikacji obowiązujących regulaminów uprzejmie zawiadamiamy, że zweryfikowane zapisy tych dokumentów wewnętrznych Stowarzyszenia będą udostępniane stopniowo w późniejszym terminie.

Oczywiście należy liczyć się z możliwością zmian w regulaminach ZAiKS. Jednak w momencie sprawdzenia daty utworzenia tego pliku, okazało się że ma on 4 lata! Jeśli przez 4 lata nie udało się opracować nowych regulaminów, to warto zostawić na stronie stare. Tak długi okres czasu, to już nie jest sytuacja tymczasowa.

poniedziałek, maja 28, 2007

mokra sprawa
Na portalu regionalnym Trójmiasto.pl pojawił się dziś artykuł Bitwa słowna o "Aquapark". W Redzie ma powstać nowy park wodny, który właściciele chcieliby nazwać "AQua Park Reda". Oczywiście nie wzbudziło to zachwytu właścicieli podobnego centrum w Sopocie. Autorzy artykułu sprawdzili, czy w Urzędzie Patentowym jest zarejestrowany znak towarowy z użyciem oznaczenia "aquapark". Według internetowej bazy danych, faktycznie nie ma... I chyba nic dziwnego - moim zdaniem słowo "aquapark" można zaliczyć do oznaczeń rodzajowych, więc dziwnym byłoby gdyby ktokolwiek uzyskał na nie prawo ochronne.

niedziela, maja 27, 2007

BIO innowacje
Po mało licznej, acz intensywnej dyskusji piątkowej nt. przyszłości prawa autorskiego, dziś (niedziela 27.05) nasze Koło miało okazję gościć z wykładem na konferencji organizowanej przed Koło Naukowe BIO-MED: "BIO Biznes Finanse Innowacje 2007". Konferencja miała na celu przede wszystkim promocję przedsiębiorczości w środowisku akademickim, głownie biotechnologów.
Więcej o tym spotkaniu na stronie www.bioinnowacje.pl

wtorek, maja 22, 2007


Bałtycki Festiwal Nauki

W imieniu Koła Naukowego Prawa Własności Intelektualnej chciałem wszystkich do udziału w panelu dyskusyjnym, organizowanym w ramach Bałtyckiego Festiwalu Nauki. Calem panelu jest omówienie modelowego systemu praw autorskich w Nibylandi. Będziemy się zastanawiali jak należało by najlepiej wg. współczesnej wiedzy uregulować system praw autorskich, gdyby miał być tworzony od zera.

Będziemy się zastanawiali:
Czy utwory powinny być chronione automatycznie, czy po rejestracji, lub za pomocą inne systemu?
Jeśli tak, to jakie utwory?
Jeśli tak, to w jakim zakresie i jak długo?

Dodatkowe problemy jakie mogą być poruszone to:
Czy za łamanie prawa autorskiego należy odpowiadać karnie, czy tylko cywilnie?
Czy warto wprowadzać cenzurę?
W jakim zakresie można by ograniczać prawa autorskie?
Jak określić granicę między cytatem, a plagiatem?

Dyskusja odbędzie się w piątek 25 maja 2007 r. na Wydziale Prawa i Administracji UG (ul. Bażyńskiego 6) w sali 3064 (II piętro), od godziny 14:00 do 16:00. Wstęp jest otwarty dla wszystkich. Dla tych którzy chcą coś powiedzieć, ale także dla tych którzy chcą tylko posłuchać. Zapraszamy.

poniedziałek, maja 21, 2007

Zabawy z photoshopem ;)
Ciekawa sprawa:

Fotoreporter poznańskiego oddziału Gazety Wyborczej Piotr Skórnicki dokonał fotomontażu zdjęcia wysłanego na konkurs Grand Press Photo 2007. Został za to zwolniony z pracy. Stracił też nagrodę.

Skórnicki za pomocą programu komputerowego "pomnożył" ptaki, które sfotografował na przystanku autobusowym. Przeróbkę wykryli internauci. Powiadomili jurorów. Ci uznali, że fotograf naruszył regulamin konkursu, który zakazuje takich praktyk.

Skórnicki przyznał, że wyróżnione zdjęcie posiada ślady niedozwolonej ingerencji edytorskiej. Tłumaczył, iż pierwotnej wersji zdjęcia nie zarchiwizował, dlatego na konkurs wysłał zdjęcie przerobione. Została mu odebrana druga nagroda Grand Press Photo w kategorii przyroda. Miesięcznik "Press", organizator konkursu, odebrał mu także nagrodę za zdjęcie z kategorii sport (Skórnicki zdobył III miejsce).

Szef działu foto "Gazety" potępił zachowanie fotoreportera. "Złamał najważniejszą zasadę obowiązującą w dziennikarstwie. Manipulując przynajmniej jedno ze swoich zdjęć wprowadził w błąd redakcję i okłamał czytelników" - napisał Piotr Wójcik.

Źródło : Rzeczpospolita

sobota, maja 19, 2007


Sprawdzone metody

Nawet w tak świerzej dziedzinie prawa, jaką są prawa autorskie można zaobserwować pewien powrót do tradycji. Otóż zespół El Dópa postanowił w celu zabezpieczenia swoich interesów autorskich, zwrócić się w stronę kar na czci. Wewnątrz nowej płyty tego zespołu umieszczona jest naklejka o następującej treści:

Jeśli ściągasz nas nielegalnie z netu, to jesteś cwelem i złodziejem, a Twoi kumple o tym wiedzą


Powstaje jednak pytanie, po co taka naklejka tym którzy kupują oryginalne płyty? :)

Paweł Jasienica

Na naszej stronie informowaliśmy wcześniej o sporze jaki związany był z prawami autorskimi do książek Pawła Jasienicy. Córka autora wydała ostatnio książkę, w której opowiada o swojej walce o te prawa. Książka ma numer ISBN: 978-83-7469-437-7. Sama autorka reklamuje ją w następujący sposób.

Splot okoliczności, w wyniku, których w III Rzeczypospolitej nie ukazywały się książki Pawła Jasienicy, skłonił mnie do tego, że ja, jedyna córka, postanowiłam spisać zapamiętane wydarzenia. Wydaje mi się bowiem ważne i istotne przedstawienie go nie tylko jako pisarza, ale także jako człowieka i ojca. Przy okazji podejmuję próbę wyjaśnienia spraw, których on wyjaśnić nie mógł i nie zdążył.

czwartek, maja 17, 2007

Prawo do tłumaczenia

Na stronach Wirtualnej Polski pojawiła się informacja o zatrzymaniu kilku osób związanych z tworzeniem polskich napisów do zagranicznych filmów. Widać więc, że odpowiadać można także za naruszenie praw do tworzenia opracowania zależnego.

9 osób zatrzymanych za tłumaczenia filmów w Internecie

Policjanci zatrzymali dziewięć osób, które nielegalnie tłumaczyły dialogi z filmów i zamieszczały je na znanym portalu internetowym. Zamknięto stronę, z której można było je ściągać.


Jak poinformował Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji, polscy funkcjonariusze współpracowali w tej sprawie z niemieckimi kolegami i Fundacją Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA). Strona polska znajdowała się na niemieckim serwerze - wyjaśnił.

Strona polska znajdowała się na niemieckim serwerze - wyjaśnił.

Sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są kolejne zatrzymania - dodał Urbański.

To właśnie FOTA poinformowała o całej sprawie swoją niemiecką odpowiedniczkę, a ta - policję. W tym samym czasie gdy niemieccy policjanci zabezpieczali dane na serwerze, na którym znajdowała się strona, polscy zatrzymali dziewięć osób - na Śląsku, Podlasiu, w Krakowie i Szczecinie.

Większość z nich to ludzie, którzy tłumaczyli dialogi, wśród zatrzymanych jest też administrator strony - powiedział Urbański. Jak dodał, są oni obecnie przesłuchiwani, prawdopodobnie zostaną im postawione zarzuty związane z łamaniem prawa autorskiego. Grozi za to do 2 lat więzienia.

Zabezpieczyliśmy też 10 komputerów, siedem laptopów i trzy twarde dyski - powiedział. Policjanci podkreślają, że sprawa jest rozwojowa. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań - dodał.

Według wstępnych ustaleń, zatrzymane osoby kontaktowały się przez Internet. Na razie nie ma informacji, czy za tłumaczenia otrzymywały pieniądze. (reb, ak)

czwartek, maja 10, 2007

II Międzynarodowa Konferencja Prawa Nowych Technologii
11 - 12 maja 2007 r. w Gdańsku

informacje i program: www.prawo.univ.gda.pl/konferencja

wtorek, maja 08, 2007

Sensacje i prawa autorskie

Na stronach portalu Wirtualna Polska pojawiła się wiadomość dotycząca praw autorskich do tytułu "Sensacje XX Wieku".

Telewizja Polska jest właścicielem praw do cyklu programów "Sensacje XX wieku", ich nazwy i scenariuszy - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Proces w tej sprawie wytoczył TVP dwa lata temu twórca "Sensacji XX wieku", dziennikarz Bogusław Wołoszański.


Jak powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Korzeń, Wołoszańskiemu nie przysługują prawa autorskie do programów, gdyż "ochronie nie podlega koncepcja audycji, tylko utwory audiowizualne stworzone na zamówienie TVP". Jak dodał sąd, telewizja była producentem cyklu "Sensacje XX wieku" i w związku z tym ponosiła "ciężar wytworzenia i ryzyko eksploatacji programów".


REKLAMA Czytaj dalej



Reprezentujący TVP mec. Krzysztof Foland powiedział, że spodziewał się wyroku korzystnego dla telewizji. Dodał jednak, że nie czuje satysfakcji, gdyż "proces z twórcą jest dla telewizji zawsze rzeczą przykrą".

Wyrok nie jest prawomocny. Reprezentujący Wołoszańskiego mec. Michał Błeszyński zapowiedział apelację. W jego ocenie Wołoszański jest twórcą "Sensacji XX wieku" i choć był pracownikiem TVP, to jednak prawa do cyklu nie zostały nigdy przekazane telewizji.

Bogusław Wołoszański jest z wykształcenia prawnikiem i dziennikarzem. Popularność przyniosły mu emitowane w Telewizji Polskiej od lat 80. cykle programów historycznych: "Sensacje XX wieku" i "Encyklopedia II wojny światowej". W styczniu bieżącego roku, po publikacjach prasowych Wołoszański przyznał, że będąc w latach 80. korespondentem Polskiego Radia i Telewizji w Londynie, współpracował z wywiadem PRL. Zaprzeczył jednak, by na kogokolwiek donosił. (reb)